W grudniu, kiedy nadejdą długie wieczory, będę miał czas i ochotę na pisanie dalszych felietonów. Moim czytelnikom życzę wspaniałej wiosny, lata i jesieni.

 

Tak jak w zeszłym roku po 22-u tekstach przerywam pisanie tygodniowych felietonów do zimy. Z nadejściem wiosny mam jak zwykle dużo pracy na mojej posesji. Czeka mnie dalsze sadzenie drzew w parku oraz pielęgnacja ogrodów kwiatowych i warzywnych. Jak Forrest Gump lubię kosić trawę na traktorku, co mi zabiera około trzech godzin. W zeszłym roku tak byłem zajęty pracą w parku i w ogrodach, że mimo wykupionego ubezpieczenia nie miałem nawet czasu na jazdę motocyklem. Dużo czasu wymaga stworzenie raju na ziemi...
 
Kiedy mieszkałem w tropikalnym mieście Iquitos w Peru, pod koniec trzyletniego  pobytu bardzo brakowało mi zmian pór roku. Jestem Europejczykiem i przekonałem się, że wieczne lato nie jest dla mnie korzystne. Kiedy moja peruwiańska przygoda dobiegała końca, miałem powtarzalny sen : biały puszysty śnieg namawiał mnie do powrotu do zimniejszego klimatu.
 
Zima tego roku była u nas ciężka z powodu dużych opadów śniegu oraz silnego mrozu. Najgorsza była burza lodowa, która połamała wiele drzew i przysporzyła dużo pracy ze sprzątaniem. Od wielu lat sadzę tylko odporne na mróz drzewa, krzewy i kwiaty. Dlatego większość z nich ciężką zimę przetrwało. Nasza posesja jest położona na  najwyższym terenie w Ontario, 350 metrów nad poziomem morza, czyli 262 metry wyżej niz Toronto. Jak przystało na „górski” klimat mamy gorące dni i zimne noce.
 
Każda pora roku jest dobra ale najładnieszy miesiąc to lipiec, kiedy zieleń jest najbujniejsza i kwitnie najwięcej kwiatów. Przylatują do nas wtedy z południa motyle Monarch i kolibry. Czuje się w powietrzu wspaniałe zapachy kwiatów oraz żywicy świerkowej. W lipcu Kanada naprawdę pachnie żywicą. Zapach skoszonej trawy czuję co tydzień aż do póżnej jesieni.
 
Co do pisania felietonów to nie oczekuję, że wydarzy się coś ciekawego przez następne 6 miesięcy. Z wyjątkiem tego, że rok 2014 będzie rokiem przełomowym z następujących  powodów:
 
1.    Chiny mogą prześcignąć USA w skumulowanej energii swobodnej, która może służyć do sterowania międzynarodowego. Jeżeli chodzi o konflikt na Ukrainie, czyli Rosji z Zachodem, to w skali taktyczno-operacyjnej wygrywać będzie Rosja, a w skali strategicznej sukces odniosą Chiny. Stany Zjednoczone de facto przestaną być policjantem świata i z pewnością nie będą z tego zadowolone. Doc. Józef Kossecki pisze na ten temat książkę, która niedługo ukaże się w druku.
 
2.    Zacznie się spadek wydobycia ropy naftowej – ceny benzyny będą cały czas szły do góry. Między innymi dlatego, że nie buduje się nowych rafinerii do przetwarzania ropy w benzynę. Inwestorzy wiedzą, ze znane zasoby ropy będą się kurczyć a więc po co budować nowe rafinerie, które kosztują miliardy dolarów, kiedy będzie coraz mniej surowca. Wzrost cen ropy spowoduje natychmiastowy wzrost cen żywności i tym samym inflację pieniądza. Na świecie coraz więcej ludzi umrze z głodu.
 
3.    Z powodu biedy i braku rozwoju z Polski wyjedzie więcej ludzi w poszukiwaniu pracy za granicą. Nic nie wskazuje na zmianę mentalności rządu, który na „pohybel” Polakom służy głównie interesom możnych tego świata, ponieważ dba tylko o własną skórę. Zanik ludności w naszej ojczyżnie postępuje zgodnie ze starym planem Himmlera.
 
4.    Wielu ekspertów przepowiada, że w drugiej połowie tego roku nastąpi krach na nowojorskiej giełdzie, większy od krachu w 2009 roku. Do tej pory ta giełda odnosi sukces z powodu polityki globalizacji i „kolorowych rewolucji” ale możliwości dalszego wzrostu są ograniczone. Dla krajów gospodarczo rozwiniętych koniec rynków to koniec świata. Dlatego trzeba wiele krajów obrócić w gruzy aby stworzyć nowe zapotrzebowanie na żywność i materiały do odbudowy zniszczonej infrastruktury.
 
Poza tym nuda, której nie zmieni wynik majowych wyborów do Europarlamentu z powodu miernych kandydatów. Trzeba znać prawo, istotę sprawy jaką się parlament zajmuje, sposoby lobbingu w swoich sprawach itp. A to jest żmudna, czasochłonna i mało widowiskowa praca. Nie dla aktorów politycznych, nie dla nowicjuszy. Bruksela podejmuje wiele kluczowych decyzji dla Polski ale do tej pory nie pojawiło się żadne ugrupowanie polityczne ze strategią walki o dobro Polaków w pojęciu naszej racji stanu. Jedyna korzyść dla Polski to wysokie emerytury byłych europosłow, które nie kompensują strat spowodowanych narzuconymi przez Brukselę administracyjnymi dyktatami.
 
W Polsce nadal będzie trwała owiana wstydem  i tajemnicą wojna domowa, gdzie władza oparta o układ „okrągłego stołu” boi się narodu a naród boi się władzy. Oczywiście władza jest bardziej zorganizowana niż naród, który jest praktycznie bezbronny i zamiast walczyć o swoją przyszłość, ucieka za granicę. Dodatkowo wydarzenia na Majdanie tak mocno przestraszyły dziedziczne elity władzy w Polsce, że zwiększono wysiłki w celu stacjonowania obcych wojsk na terenie Polski. Wojska z Ameryki, Niemiec i Izraela nie będą miały oporów aby w przypadku zawieruchy mordować Polaków w imię obrony „demokracji”. „Władza” planuje niebotyczne wydatki na zbrojenia , kiedy budżet jest tak naprężony,  że cały czas ratują go tylko pożyczki z zagranicy. Straszą nas Rosją a ja nie widzę żadnej możliwości ataku ze Wschodu. Ciekawi mnie do czego będzie służylo to drogie uzbrojenie. Rosyjski rynek zbytu całkowicie zamknie się dla Polski.
 
Strach ma wielkie oczy, ponieważ nic nie wskazuje aby Polacy mieli jakiekolwiek plany na zmianę elit władzy – wręcz przeciwnie, reprezentanci dziedzicznych mafii politycznych stale wygrywają wybory. A dzieje się tak dlatego, że Polacy nie mają zwyczaju wsparcia swoich partii politycznych pieniądzem.
 
Co do licznych partyjek narodowych to wiele razy siedziałem na ich kanapach aby wysłuchać wszystkiego, co wiedzą o Żydach. Zmierziło mnie to do tego stopnia, że nazwałem te partyjki „towarzystwami miłośników Żydów”, ponieważ inne tematy nie były dyskutowane. Wiadomo, że wilk zawsze będzię zabijał owce aby je zjeść. Pytanie jest, jak się skutecznie zorganizować aby się przed wilkiem bronić.
 
25 lat czekam na mój naród aby się zorganizował i walczył o swoje prawa i dobrobyt. Chciałbym się do takiej walki przyłączyć. Ale nie myślę, że do jesieni coś się zmieni. A jeśli COŚ się zmieni, to z pewnościa się o tym dowiem. Z wiekiem patrzę na świat coraz bardziej pragmatycznie, stałem się realistą do tego stopnia, że coraz mniej oczekuję od ludzi. A to dlatego, że wiele razy zawiodłem się na moich oczekiwaniach kiedy śmiało dążyłem do celu. Większość ludzi lubi mówić o polityce a tu trzeba mniej mówić,  a więcej robić.
 
Bierność ludzi w Polsce w czasie zmiany ustroju jest dla mnie tak porażająca jak rzeż niewiniątek w Betlejem, kiedy to Herod ze strachu o własną skórę nakazał mord wszystkich chłopców w wieku do dwóch lat. Podobnie kolejne rządy biedą „zamordowały” miliony nienarodzonych Polaków , a większość tych, co żyje nie doczeka emerytury. W każdym skolonizowanym kraju 10% ludzi ma się dobrze z różnych powodów a medialne „prastytutki” zawsze chwalą ich sukces jako przykład „demokracji”. W myśl zasady, że wolny rynek zawsze ma rację.
 
Czas mija szybko a więc warto poświęcić jego część na zajęcia, które dają radość z życia. Kiedyś młoda Japonka powiedziała mi, że musimy być czujni aby docenić radosne momenty w naszym życiu, ponieważ one nieczęsto się zdarzają. Dlatego warto je zawczasu starannie zaplanować, co jest szczególnie ważne w moim wieku. Jak to zwykle bywa, w sierpniu znowu będziemy zmęczeni gorącym latem i będziemy tęsknić za chłodem jesieni. W grudniu, kiedy nadejdą długie wieczory, będę miał czas i ochotę na pisanie dalszych felietonów. Moim czytelnikom życzę wspaniałej wiosny, lata i jesieni.